Niall Horan Fanfiction. Opowiada o brązowookiej dziewczynie Amy Nelson i Niallu Horanie , który ma za sobą tajemniczą przeszłość. Poznali się przypadkiem. A co potem ? Zobaczcie sami.

wtorek, 8 października 2013

Rozdział 10.

Rozdział 10

Dostrzegłam jego zbliżającą się sylwetkę między poszczególnymi stolikami w kawiarni. Nie wyglądał na zdenerwowanego. Chyba, że bardzo dobrze udawał. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zdarzy mi się być w takiej sytuacji. Czułam się głupio, chociaż miałam ku temu powód. Miałam dwa wyjścia. Pierwsze – wyznać całą prawdę , drugie – uciec. Druga opcja była bardzo kusząca aczkolwiek jej nie wybrałam.
-Amy ? – zapytał kładząc torebkę na stół a następnie założył ręce.
-Chcesz mi coś powiedzieć ? –zapytał ponownie oczekując tym razem odpowiedzi.
-No właśnie , Amy ? – Emma przyłączyła się do niego i wstała. Obydwoje patrzyli na mnie pytająco.
Blondyn widząc, że nie umiem odpowiedzieć skierował swój wzrok na stojącą obok czarnowłosą Emmę. Nie wiedziałam co się zaraz wydarzy , ale to na pewno nic dobrego.
-A ty kim jesteś ? – objął ją wzrokiem od dołu do góry i z powrotem.
- O to samo chciałam zapytać. – oznajmiła pewna siebie dziewczyna. Na co westchnął i przewrócił oczami.
-Niall a ty ? – mówił próbując dociec kim jest stojąca przed nim czarnowłosa z założonymi rękami.
-Emma .. – powiedziała spokojniej.
-Czekaj Niall , tak ? – zmarszczyła brwi. Chłopak przytaknął lekko głową i zaciekawieniem patrzył na to co się wydarzy.
-Amy ! Czy my już o nim przypadkiem nie rozmawiałyśmy ?- przyjaciółka popatrzała na mnie srogo, rozpoznając chłopaka. Wyglądała na rozwścieczoną z zarazem zdumioną. Natomiast blondyn ciągle próbował odszyfrować o co w tym wszystkim chodzi.
-Jak rozmowa ? –zapytał oszołomiony chłopak .
-Byłam z Amy na zakupach i obiecała, że się z tobą już nie spotka. – prawie wybuchła.
Wtedy większa cześć lokalu skupiła swoją uwagę na naszej trójce. Nawet kelner słuchał naszej kłótni opierając się o filar obok. Nawet nie wiem co ludzie sobie pomyślą ,ale miałam teraz ważniejszy problem.
-Zabroniłaś jej ? – zaśmiał się .
-A żebyś wiedział.
-Nie jesteś jej opiekunką, więc pozwól jej samej decydować. – powiedział co sprawiło ,że Emma była na skraju. Myślałam, że zaraz zacznie rzucać w niego talerzami. W takich momentach zawsze wymyślam najdziwniejsze scenariusze.
-Amy , obiecałaś mi ,że się z nim nie spotkasz ! – krzyknęła , i cały tłum był wpatrzony w nasze osoby.
Już miałam odpowiedzieć gdy przerwał mi inny głos.
-A mi obiecałaś ,że nie będziesz wtedy wychodzić z domu! To była tylko mała proźba.
Nie wiedziałam już co odpowiedzieć. Popatrzyli to na siebie to na mnie i skierowali się obydwoje w stronę wyjścia, a ja nadal siedziałam w tym samym miejscu. Jak na złość Emma przy wyjściu przytrzymała drzwi by jak Niall wychodził uderzyły je. Chociaż z marnym skutkiem rozbawiło to publiczność lokalu. Po chwili byli poza zasięgiem mojego wzroku. Tłum i kelner siadający koło mnie , speszył mnie. Dobrze, że Nialla już tu nie było bo widząc kelnera mógł różnie zareagować na jego widok. Przysunął się i szepnął :
-Wiesz , jeszcze nie mieliśmy tu takiej rozrywki. – próbował wywołać uśmiech na mojej twarzy. Co jak co ale mu się udało .
-Jeśli ten koleś się już do ciebie nie przystawia to.. – wyciągnął z kieszeni skrawek papieru i długopis. Już po kilku sekundach był na nim napisany numer. Następnie zgiął karteczkę i mi go podał.

- … zadzwoń . – mrugnął uwodzicielsko , wstał i poszedł dalej zbierać zamówienia.  


Wybaczcie, że dopiero teraz ale mój chomik zdechł i nie miałam siły nic pisać..
Podoba się ? - " Tweet "
65+ = nastepny.
+ pojawił się czat . Możecie tam wyrażać swoje zdanie na temat bloga ;) 

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 9.

Rozdział 9.

O mało się nie przewróciłam, potykając się o krzesło obok. Spanikowałam . W myślach prosiłam boga, by się nie spotkali. Ale jak to mam zrobić ? Podeszłyśmy do stolika przy oknie . Najwidoczniej los się do mnie uśmiechnął, chodź trochę. Stoliki były oddalone od siebie. Jedyny plus jaki dostrzegłam. Emma usiadła i niezgrabnie włożyła notes do torebki pytając :
- Usiądziesz czy zamierzasz stać ? – zaśmiała się. Kochałam w niej to poczucie humoru. Zawsze mnie rozśmieszała. Nawet w tych najbardziej krytycznych sytuacjach umiała wywołać na mojej twarzy choćby mały uśmiech.
- Yyy tak . – niepewnie usiadłam naprzeciwko niej. Rozglądałam się za Niallem, co dało się zauważyć, ponieważ bardzo się wierciłam.
-Amy, wszystko okej ? Dziwnie się zachowujesz, wiesz ?
- Ja ? Czemu ?
Popatrzała na mnie dając mi do myślenia, iż wie, że jest coś nie tak .
-No więc ? Powiesz mi czy będę musiała to siłą z ciebie wyciągnąć ?
-Ja po prostu .. – nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc palnęłam pierwsze co przyszło mi do głowy.
-Muszę do toalety ..- powiedziałam szybko wstając. Sama sobie się dziwiłam, że stać mnie tylko na taką wymówkę. Chociaż Emma ku mojemu zdziwieniu, uwierzyła mi.
Koło filaru zniknęłam z jej pola wiedzenia. A właściwie miałam taką nadzieję.
Niall siedział w tej samej pozycji co przedtem . To dobrze.
Poprawiając ubranie podeszłam do stolika i spokojnie usiadłam.
-Coś długo cię nie było , nie sądzisz ?
-Nawet nie wiesz ile dziewczyny mogą siedzieć w toalecie – westchnęłam i próbowałam wszystkiego by po mnie nie poznał, że się denerwuje.
Chwilę później podszedł do nas kelner, u którego zamawialiśmy.
-Oto wasze zamówienie . –oznajmił podając tacę z pysznościami. Ustawił je koło nas, a potem z uśmiechem odszedł w przeciwny kierunek. Chwyciłam łyżeczkę i nabrałam na nią trochę lodu. Blondyn zrobił to samo. Nie minęło 7 minut, a ja już zjadłam całe lody i w pośpiechu wypiłam koktajl. Przypomniałam sobie o Emmie . I w duchu przeklinałam ten dzień.
-O nie. –wyszeptałam sama do siebie.
-Coś się stało ?- zapytał chłopak jedząc resztki lodu z kubeczka.  
Znowu musiałam kłamać . Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, by kłamać tyle w przeciągu tygodnia. Coś niewiarygodnego. Przynajmniej dla mnie. Ale z każdym dniem przychodził mi to łatwiej. Straszne.
-Amy , pytam co się stało ? –powtórzył poważniejszym tonem.
-Zostawiłam błyszczyk w .. toalecie. – coraz to ciszej odpowiadałam.
On tylko popatrzał na mnie pytająco, ale potem przewrócił oczami i chcą dokończyć lody nabrał ich dużą łyżkę . Wstałam i idąc przed siebie myślałam o plusach tej sytuacji. No cóż dobrze udawałam. Mogę zostać aktorką, pocieszałam się naiwnie.
-Amy, gdzie ty byłaś ?
-W toalecie . – odparłam ze spuszczonym wzrokiem.
-Uważaj, bo Ci uwierzę. – zadrwiła.
Nic na to nie poradzę. Znała mnie jak nikt inny.
-Em , wszystko okej. – następne kłamstwo.
-No dobra jak nie chcesz to nie mów.
Panowała, krótka cisza, którą chwilę później przerwała.
-Zamówiłam już dla nas.
-Ale, ja nie jestem głodna.. – przypomniał mi się kubeczek lodów, które dosłownie przed chwilą pochłonęłam.
-No to po co tu przyszłaś ?
Nie odpowiedziałam .
-Zamówiłam dla nas duże lody czekoladowe. Twoje ulubione co nie ? – uśmiechnęła się.
-… - zrobiłam minę jakbym miała zaraz zwymiotować.
***
Do stolika podszedł kelner, dziwnie mi znajomy. Cholera. To ten sam co obsługiwał mnie i Nialla. Świetnie co robić ? Był coraz bliżej, a właśnie wszystkie pomysły wypadły mi z głowy. Chwyciłam najbliżej mi leżące menu i wręcz schowałam się za nim.
-Am , ja już zamówiłam . – oznajmiła patrząc się na mnie z wielkim zdziwieniem przyjaciółka.
-Wiem , tylko .. przeglądam .
-Dobra Amy , przestań. Myślisz, że coś przede mną ukryjesz ?
Moja głowa nie wychyliła się nawet na centymetr z poza karty restauracyjnej.
Nie czekając na odpowiedź Emma rozpoczęła rozmowę z przybyłym przed chwilą kelnerem .
Emma nie znając mojego położenia wyrwała mi z rąk trzymaną przeze mnie kartę z menu.
Rozpoznał mnie. Uśmiechną się do mnie.
-A pani przypadkiem nie zostawiła tam torebki ? –zapytał z troską.
Wtem odruchowo spojrzałam na krzesło, nie ma. Musiała zostać przy stoliku Nialla.
- To ja może po nią pójdę.
-Nie musi Pani , ten chłopak tu właśnie idzie.
Cholera.




10 rozdział już wkrótce. Wiem ,że miałam dodać wcześniej, ale brak czasu i szkoła , dodatkowe , kółka to naprawdę dużo. 

Podoba się ? Daj ' Tweet ' ; ) 

Dziękuje za Tyle wyświetleń BLOGA <3
60+ = następny.
Szablon by S1K