Jeśli chcecie być na bieżąco informowani to zapraszam na zakładkę" Informowani"
-
-Spytałam pierwsza.
-No pomyśl co mogę tu robić ?-zapytał z sarkazmem.
-Pracujesz ?
-Nie.
-No to co to za pytanie ?
-Kupuję gitarę.
Zdziwiłam się, choć nie wiem czemu.
-No, a ty myślałaś, że te instrumenty noszę dla zabawy ?-
zapytał, ponownie z sarkazmem.
Zrobiłam tylko głupią minę i wywróciłam oczami. Wyglądał na
rozbawionego, wesołego. Jakby zapomniał o całej sytuacji. Zastanawiałam się nad
tym, a tymczasem zostałam przez kogoś potrącona. Usłyszałam, tylko ciche
przepraszam. Chwile potem ktoś wyciągnął ku mnie rękę. Chciał mi pomóc wstać.
Nie zastanawiając się dłużej skorzystałam z propozycji. Był to wysoki brunet o
zielonych oczach i nieziemskim uśmiechu.
-Przepraszam, tu jest taki tłum, że nie da się normalnie
przejść.
-Tak zauważyłam. Dziś nie pierwszy raz się już przewróciłam.
– zaśmiałam się. Na co on odpowiedział tym samym.
-Szukasz czegoś ? – zapytał nadal rozpromieniony.
-Właściwie tak, pisało w Internecie, że poszukujecie kogoś
do pracy.
-To zaprowadzę Cię do szefa. –powiedział wzruszając
ramionami.
Uśmiechnęłam się jako podziękowanie. Odwróciłam się, by
zobaczyć czy Niall nadal tam stoi. Owszem był tam, ale odsunął się trochę z
tego co zauważyłam. Na jego twarzy nie panowała już radość, wręcz przeciwnie
był zasmucony i zrobił się cały blady. Nie wiem czy to dlatego, że przypomniał
sobie całą kłótnie czy dlatego, że rozmawiałam z jakimś chłopakiem, ładnym
chłopakiem.
-Hej ! Idziesz? – dobiegł głos obok .
-Tak , już !- nie zwróciłam już uwagi na blondyna i
skierowałam się do kierownika sklepu.
***
-Zapraszam do biura. –powiedział starszy mężczyzna pokazując
na drzwi w oddali. Tak też zrobiłam to co kazał poszłam do owego pokoju.
-Proszę usiąść. – powiedział szorstko.
Trochę się przestraszyłam, nie był przyjaźnie nastawiony ani
w dobrym humorze.
-Dlaczego pani chcę u nas pracować ?- oparł się o tył
swojego skurzanego fotela.
-Cóż.. –nie wiedziałam co powiedzieć, nie byłam przygotowana
na tą rozmowę.
-Kocham muzykę, umiem grać na gitarze i stwierdziłam, że
będę idealnie nadawała się do tej pracy. – rzuciłam jednym tchem.
-Dobrze. A czy gdzieś wcześniej Pani pracowała?
-Nie, ale poradzę sobie. Wymusiłam uśmiech na twarzy, a w
środku gotowałam się jak woda na herbatę. Przez chwilę patrzył się na mnie.
Jakby chciał mnie powalić wzrokiem. Prawie mu się udało.
-W takim razie proszę wypełnić ten formularz i zapraszamy do
pracy. – oznajmił dając mi do ręki kilku stronicowy segregator.
-Naprawdę? Dziękuje. – tym razem uśmiechnęłam się szczerze. On
tylko kiwnął głową i wyszedł szybko z biura.
-On jest naprawdę dziwny.- odrzekałam.
Następnie podeszłam do jednego ze stolików i zaczęłam wypełniać
formularz zgłoszeniowy.
Dziwniejsze było to, że nawet nie zapytał jak mam na imię.
Owszem muszę to napisać w formularzu, ale ..
-Skończyła już Pani ?- do pokoju wszedł szef.
-Tak już tylko chwilkę. –oznajmiłam.
***
-Proszę bardzo, już skończyłam. – podałam mu wypełnione
papiery.
-A więc witamy w załodze. – powiedział bez jakichkolwiek
emocji, wręcz na siłę.
-Jake ! –zawołał głośno. Po chwili w drzwiach wstawił się chłopak,
którego spotkałam wcześniej.
-Poznajcie się, to jest Jake będzie ci pomagał dopóki
wszystkiego się nie nauczysz. Teraz Cię oprowadzi.
-Witamy. – uśmiechnął się ukazując prześliczny uśmiech.
-A dziękuje – odparłam.
-To jak pokazać Ci cały sklep ?-zapytał podając mi rękę.
Niepewnie chwyciłam ją, aczkolwiek nikt nigdy mnie nie
oprowadzał a tym bardziej trzymając za rękę. Chyba nie miał tylko ‘przyjaznych’
zamiarów.
Podoba się rozdział ? To daj "Tweet"
Jak wam się podoba nowy wygląd bloga ?
Podoba się rozdział ? To daj "Tweet"
Jak wam się podoba nowy wygląd bloga ?